-Swift...?- warknełem.
-Słucham?
Zatrzymałem się a ona wraz ze mną....
- Słuchaj, jest taka sprawa..- rozmyśałem
-Więc?
-Czy zostałabyś mą partnerką do końca swych dni? - Zapytałem z niepokojem...po czym ukazałem pierścionek zaręczynowy...
Czekałem z cierpliwością na odpowiedź...
(Killciu? ;d)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz