- Tak....- Powiedział nieco zakłopotany.- Oczywiście jeżeli chcesz.
Uśmiechnęłam się.
- Oczywiście, że chcę. Tylko, że...
- Co?
- Ja nie pamiętam gdzie to było...- Spuściłam łeb.
- Ale ja tak.- Ivan podskoczył. Popędziłam za nim aż za tereny watahy.... Teraz pamiętałam. To było tu... Ale góry już nie było.
- No i co teraz?- Warknęłam.
(Ivan?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz