niedziela, 20 października 2013

Od Avishi Cd Od Yuuki'ego

Gdy dotarliśmy do Watahy byłam załamana.
-Ja.. Yuuki, przepraszam...-Chciałam się jakoś wytłumaczyć.
-Nie masz za co. Przyciągasz same problemy, wiesz? W ogóle co tam robiłaś?
-To.. to nie ja! Jak każdy po posiłku poszłam nad niebieskie jezioro. Tylko że na drugą stronę. Dostałam coś co mnie uśpiło a jak się obudziłam byłam w towarzystwie tych basiorów....Ja..wybacz.. -Na moim policzku pojawiły się trzy łzy. Odbiegłam od basiora. Miałam wszystkiego dosyć. Postanowiłam się nie pokazywać na oczy. Przez pierwsze trzy dni siedziałam w jaskini. Od czasu do czasu wychodziłam by...nie stracić kontaktu z światem i przyrodą, ale unikałam wilków. Wstydziłam się za siebie. Zresztą skoro przynoszę ciągle straty, pechy na co ja im?
Jedyny Trex się mną zajął i przynosił mi mniejsze porcje mięsa które mi wystarczyły. Polowanie, towarzystwo innych wilków może to nie moja bajka?
Postanowiłam dać sobię spokój i zacząć od nowa.
W piątym dniu nie pokazywania się, wyszłam, ale z obawą. Błąkałam się sama po terenach.
Zjawił się jakiś wilk na polanie. Nie znałam go i bałam się podejść gdyż straciłam zaufanie. Jednak obcy podszedł do mnie.
-Cześć, kim jesteś?-Zapytał się.
-J-ja? Że ja?-Byłam wystraszona i schowałam się za krzakami.
-Tak ty, nie musisz się obawiać.-Uśmiechnął się do mnie.
-Avishia, co tu robisz? To.. są prywatne tereny.
-Wiem, szukam Yuukiego, znasz?-Yh.. wspomniał o nim.. zrobiłam nętną i znudzoną minę po czym wyszłam z krzaków.
-Znam. Ale nie chce o nim gadać.
-Zrobił coś Ci złego? Czy coś?
-A co Cię to? Gr..-Zawarczałam i dodałam.- Chodź zaprowadzę Cię...
Odwróciłam się i poszłam na przód.
Gdy byliśmy coraz bliżej Yuukiego spuściłam łeb i podeszłam ponieważ nie chciałam na niego patrzeć.
-Yuuki, masz gościa. -Po tych słowach odeszłam a nieznaomy się spojrzał jakby pytał czemu się tak zachowuję. Wróciłam na polanę gdzie miałam święty spokój..



(Yuuki?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz