- Nie protestuj widać, że się zgubiłaś... - powiedziałem zimno patrząc przed siebie zamglonym wzrokiem
- ... - nic nie odpowiedziała
- Jeśli chcesz wrócić idź za mną... - powiedziałem lekko podirytowany i poszedłem a Avishia za mną. Co ona w ogóle tam robiła ?!
Jeśli mnie zobaczyła to ma przechlapane jeżeli komuś wygada...
- Jesteśmy... - patrzyłem na nią wrogim wzrokiem nadal rozmyślając
( Avishia ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz