Czekałem i czekałem... Avishia nie przyszła. Na chwilę przysnąłem. Kiedy się obudziłem słyszałem jakieś nucenia. Poszedłem i sprawdziłem kto tak nucił, Avishia jednak nie przyszłą... jej sprawa...
- Avishia spóźniłaś się... - powiedziałem i spojrzałem na księżyc
( Avishia ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz