-No nie daj się prosić. Ona może poczekać. Nawet jej nie znam...
-Poczekać? Raczej nie. To moja... moja... partnerka.
-Partnerka?!- Zszokowała się wadera.
-No... ale... mogę Cię zaprowadzić do mojego syna, córki może się zaprzyjaźnicie.
-Dzieci?!
-Coś nie pasuje? -Zapytałem się z zdziwieniem. Spotykałem się już z takimi przypadkami w przeszłości z Ire i Loney zatem wiedziałem o co już chodziło.
-Nie.. skąd że.. to nie wiem. Może później.
-Yhm... dobra niech Ci będzie. Widzę jesteś uparta. Więc gdzie chcesz iść?
(Amnesia? Ten wilk jest zaisty >.< Następna xD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz